Jak pokonywać zakręt pod górę?

Po artykule na temat toru jazdy oraz dobierania punktów w zakręcie pojawiło się w komentarzach dość istotne pytanie, w jaki sposób pokonywać zakręt przy podjeździe pod górę. Zagadnienie to jest dość istotne zarówno z punktu widzenia zawodnika rozpoczynającego swoją przygodę z wyścigami górskimi jak również cywilnego kierowcy, który na górskiej drodze chce uniknąć przykrej niespodzianki.

Marek Nyga na trasie zwycięzkiego wyścigu górskiego

 

Przy podjeździe pod górę mamy do czynienia z dwoma dość istotnymi parametrami: mocą silnika jaką dysponujemy na wyjściu oraz prędkością z jaką jesteśmy w stanie wejść w zakręt. Jadąc słabym samochodem bezwzględnie należy szanować prędkość. Nadmierne hamowanie, w celu dobrania późnego apexu nie ma najmniejszego sensu – późno dobranego punkty nie wykorzystamy nie dysponując nadmiarem mocy. W takim przypadku częstym problemem jest próba pokonania zakrętu z nieco nadmierną prędkością. Podjazd pod górę kusi do tego, ponieważ w takiej sytuacji bardzo łatwo jest dokonać korekty i utrzymać się na drodze. Jednak powstała w trakcie korekty strata prędkości jest już na wyjściu nie do odrobienia. Korekta bardzo często wiąże się z lekkim hamowaniem i wyślizganiem tylnej osi (nadsterowność mam na myśli, rzecz jasna). Znoszenie tylnych kół zdecydowanie obniży prędkość na wyjściu. Jeżeli jadąc pod górę słabym samochodem nie ma ryzyka, że na wyjściu pojawi się noszenie kół napędzanych – dobieraj apex geometryczny.

Sytuacja ma się zupełnie inaczej przy pokonywaniu trasu samochodem z mocnym silnikiem, gdzie przy każdym wyjściu istnieje ryzyko utraty trakcji przez koła napędzane. Jest to bardzo często spotykane przy silnikach z podtrzymaniem turbo, gdzie bardzo ciężko jechać „lekkim gazem”. Jeżeli wejdziesz w zakręt z nadmierną prędkością, dokonasz korekty lekkim uślizgiem, będziesz czekać bardzo długo na moment, kiedy możesz dodać gaz (RWD i 4WD) – bo jeżeli wóz się ślizga, ty dodając gaz tylko pogłębiasz uślizg tylnych kół. W przypadku FWD utracisz bardzo dużą część prędkości ciągnąc gazem uciekający tył – również przełoży się to na stratę czasową. Jeżeli zatem masz nadmiar mocy, odhamuj się nieco wcześniej, aby ciaśniejszym wejściem dobrać sobie bardzo późny apex. W ten sposób zyskasz kilka metrów prostej przed kolejnym zakrętem. Dysponując dużą mocą wykorzystasz ją, osiągając większą prędkość maksymalną na danym odcinku. Ta rada dotyczy również przypadku, kiedy trasa jest mokra, lub pada deszcz.

W obu jednak przypadkach najtrudniejszym elementem jest hamowanie – bo jak hamować, aby prędkość na wejściu nie była zbyt duża, ani zbyt mała? Przecież nikt nie będzie patrzył na prędkościomierz 🙂 Wiem, że trudno będzie Wam znaleźć odpowiedź na ten temat. Sam przez wiele lat szukałem sposobu na zdefiniowanie tej umiejętności i jej opisanie. Szukałem literatury potwierdzającej to co zaobserwowałem – jednak nie znalazłem. Nie mogę sobie pozwolić na zbyt częste publikacje, jednak obiecuję, że opiszę swoją metodę na łamach tego bloga. Zapraszam do komentowania, lajkowania i wykopywania 🙂

Pozdrawiam,

Jakub Nabagło

5 myśli w temacie “Jak pokonywać zakręt pod górę?”

    1. Hehe, zaczynałem ten projekt i tworzyłem go od zera:) Firma, która go kupiła jest prowadzona przez bardzo doświadczonego człowieka, wieloletniego zawodnika i mistrza Polski: Marcina Turskiego. Zdecydowanie Ci polecam, tym bardziej, że znam wszystkich instruktorów i jest to absolutna elita:)

      Jeśli mogę coś dodać od siebie, to proponuję Ci jeszcze jeden ultra turbo super prezent dla prawdziwego faceta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *